Ten post również dodaję z opóźnieniem, bardzo przepraszam. W niedzielę zrobiłam Chlebki przysmażane (nazwę wymyśliłam, gdy byłam mała, tak już zostało), czyli zwyczajny chleb pomoczony w rozbitym i wymieszanym jajku z przyprawami, a następnie usmażony na patelni do koloru złoto-brązowego. Uwielbiam taką prostotę!
P.S. Jest to ostatni post z cyklu "Pokaż swoje śniadanie!".
2 komentarze:
Uwielbiam takie "chlebki" :) A robisz je na słono czy na słodko jak tosty francuskie? Ja akceptuje tylko wersję słoną, jestem w tej kwestii nieugięta ;)
Wersji na słodko jeszcze nie próbowałam i sądzę, że niezbyt by mi smakowała. Te są solone :)
Prześlij komentarz